52 tygodnie oszczędzania – prosty i przyjazny sposób na dodatkowe pieniądze
Kto z nas co roku postanawia, że zacznie oszczędzać? Ja tak mam. Nowy rok rozpoczynam z myślą, że tym razem oszczędzę sobie na jakiś dodatkowy wyjazd letni lub zimowy w moje ukochane Bieszczady. Jednak zapał szybko odlatuje niczym motyle. Jakiś czas temu usłyszałam o całkiem przyjaznym sposobie na oszczędzanie. Fakt, końcowa suma nie jest jakaś duża, jednak wystarczająca na krótki wypad. Ta metoda to 52 tygodnie oszczędzania.
Wpis miał ukazać się na początku roku, jednak natłok zajęć spowodował, że mi to umknęło. Tak po prostu zapomniałam się z Wami tym podzielić. Jednak dużo nie tracimy, w końcu mamy początek lutego – wszystko przed nami. Osoby zainteresowane systemem 52 tygodnie oszczędzania zdążą jeszcze z łatwością nadrobić zaległości.
Okazuje się, że taki system jest całkiem przyjazny dla mnie. Zasady są dość proste, a efekt końcowy wystarczający by wyjechać zimą na kilka dni.
52 tygodnie oszczędzania
Na czym polega?
Jak wszyscy doskonale wiemy rok ma 52 tygodnie. Nie mniej, nie więcej. W każdym tygodniu roku będę odkładała kwotę odpowiadającą trwającemu tygodniowi.
W pierwszym 1 zł, w dziesiątym 10 zł, w ostatnim 52 zł. W efekcie na koniec roku uzbieram 1378 zł. To całkiem niezła kwota.
Jak można się domyślić, największe kwoty do odłożenia przypadają na koniec roku. A każdy wie jaki jest grudzień. To miesiąc szału prezentowego więc każda złotówka się liczy. Zawsze można rozpocząć oszczędzanie od końca.
Czyli w pierwszym tygodniu roku wrzucić do skarbonki (albo przelać na konto oszczędnościowe) 52 zł, potem, 51, 50 itd. Takim sposobem na grudzień zostaną nam symboliczne złotówki do wrzucenia.
Jak nad tym zapanować?
Ja zrobiłam sobie tabelkę z ilością tygodni i kwotą jaką powinnam wpłacić w danym tygodniu. Tabelkę wydrukowałam i co tydzień skreślam odpowiednią sumę. Tabelka do pobrania KLIK – [download id=”2134″]
To tylko jeden ze sposobów oszczędzania. A dodatkowa kwota zawsze się przyda, czy to na wyjazd rodzinny czy na uzupełnienie półek z ubraniami dla siebie i dziecka.
Elementy grafiki wykorzystane w rozpisce do druku: Zaprojektowane przez Freepik
klayudia
7 lutego 2018 at 10:44świetny pomysł , nigdy o nim nie słyszałam ale muszę go wprowadzić w życie !
BeztroskaMama
7 lutego 2018 at 11:52Polecam.
Ja dopiero to testuje więc efekty będę widziała za rok ?
motorhome.pl
7 lutego 2018 at 10:45Każdy pomysł na oszczędzanie jest dobry. Twój pozwala zebrać całkiem pokaźną kwotę i nie odczuć tego zbytnio po kieszeni 😉 Moi znajomi wyciągają z portfela (a właściwie ich dzieci ;)), na koniec dnia pięciozłotówki jeśli takowe są. Ponieważ dzieciom sprawia to frajdę więc dorośli dbają, aby w sklepie pani zawsze wydała jakąś pięciozłotówkę. W zeszłym roku uzbierali coś około 2.200 zł!
BeztroskaMama
7 lutego 2018 at 11:52Też bardzo fajna sprawa ? niby tego nie odczują a na koniec roku ekstra kasa
Turkusowa
7 lutego 2018 at 13:26Ciekawy pomysł ☺ może i ja go wykorzystam ☺
Mom on top
7 lutego 2018 at 18:11Obawiam się, że mnie się nie uda 😉
Monika | Konfabula.pl
7 lutego 2018 at 21:06Ja sobie na stałe robię przelew raz w miesiącu na subkonto – działa, choć i tak czasem kasa rozejdzie się zanim dobrze nazbiera.
Wiola Skawinska
7 lutego 2018 at 21:30Ciekawy pomysł
Monika Kondzior Daniłowicz
8 lutego 2018 at 08:41bardzo ciekawe, u mnie z oszczędzaniem to chyba się nie sprawdzi;-p ale warto spróbować;-)