Na co zwróciłabym uwagę szukając dziś projektu domu dla rodziny z dzieckiem?
Wychowałam się w domu jednorodzinnym na wsi. Czas spędzałam w ogrodzie razem z moimi psami. Do dziś pamiętam beztroskę towarzyszącą mi w dzieciństwie. W końcu przyszedł moment, w którym dorosłam i zaczęłam myśleć o własnej przyszłości. Wiedziałam jedno — będę mieszkać w domku i będę mieć psa. Wtedy nawet nie myślałam o plusach i minusach domu z poddaszem. Ważne było tylko to, aby spełnić marzenie.
Marzenia się spełniają, o ile do nich z uporem dążymy. Z kredytem na kilka pięknych lat tworzymy związek nie do zdarcia. Mamy dwa psy i wymarzony dom z ogrodem, w którym na wiosnę będzie biegała moja córka. Dom moich marzeń, z kominkiem, z poddaszem i schodami, które są wizytówką domu. Mały, ale własny — no dobrze, własny z kredytem.
Z perspektywy czasu, mieszkając w moim wymarzonym domu razem z dzieckiem, okazuje się, że wcale tak kolorowo nie jest. Ada pewnie jak większość dzieci jest wulkanem energii. Wszędzie jej pełno. Dom okazał się mało przyjazny dla takiego rozbójnika, a upilnowanie jej, aby nie zrobiła sobie krzywdy jest naprawdę męczące. Dlatego stałam się mistrzem w ogarnianiu na raz dziecka i kuchni. Potrafię nieźle się na główkować, aby dziecko było bezpieczne a obiad gotowy.
Dom, który do niedawna był dla nas idealny, teraz już taki nie jest. Dziś wiem, że gdybyśmy wybierali projekt domu jeszcze raz, na pewno nie szukalibyśmy już domu z poddaszem.
Co bym zmieniła w domu jednorodzinnym z poddaszem?
Schody to jeden z podstawowych treningów dnia codziennego
Piękne schody jako wizytówka domu — czemu nie 🙂 Jednak teraz, gdy pokonuję je milion razy dziennie, dla mnie już tak piękne nie są. Nogi wchodzą tam, gdzie każdy wie. Z dzieckiem na rękach mamy dodatkowe kilogramy obciążające kolana.
Wszystko jest super do momentu, gdy dziecko zaczyna być mobilne, a schody stają się dla niego wielkim wyzwaniem. Na początku musieliśmy zrobić zabezpieczenie schodów na górze. Nie tylko bramkę, ale i zabudowanie całej barierki, bo mała wyglądała między szczeblami. To spory koszt. Zaoszczędziliśmy, bo sami zrobiliśmy je pod wymiar.
Na dole schody zakończone są w taki sposób, że nieinwazyjne wykonanie barierki jest trudne. Początkowo Bąbelek słuchała tego, co mówię i nie wchodziła po schodach. Teraz pełza po nich niczym dżdżownica! W końcu musiałam nauczyć ją schodzić.
Schody stały się miejscem treningu dla dziecka. Obecnie doszła do perfekcji we wchodzeniu na piętro i w schodzeniu. Ma tylko 13 miesięcy, a potrafi bezpiecznie zejść z piętra po schodach. Każdy, kto widzi jej sposób schodzenia jest pod wrażeniem. Okazuję się, że mimo tego, że jako matka z niechęcią patrzę na schody to jednak moje dziecko nauczyło się dość ważnej umiejętności. Jest malutka, ale wie, że schody są niebezpieczne i trzeba uważać. Teraz zawsze sama wchodzi i schodzi z piętra na dół, nie muszę jej nosić na rękach. Jak widać schody mogą być pomocne dla dziecka w nauce samodzielności.
Skosy w pokojach
Kiedyś dom ze skosami na piętrze wyglądał efektownie. Teraz gdy sama mieszkam w takim domu, widzę również te mniej fajne uroki takich wnętrz. Po pierwsze, pokoje w naszym domu są mało ustawne. Chcąc postawić większą szafę, tak naprawdę nie mam gdzie. Teraz mi to przeszkadza, bo przy dziecku jak same wiecie rzeczy jest dużo więcej i każde dodatkowe miejsce na przechowywanie jest na wagę złota.
Dwa piętra
Na górze część nocna domu, gdzie znajdują się wszystkie rzeczy. Na dole część wizytowa — miejsce na spotkanie z przyjaciółką przy kawce.
Oczywiście kiedyś tak było. Razem z pojawieniem się Bąbelka w naszym domu wszystko uległo zmianie. Teraz część zabawek jest na dole, część na górze. Zabawki są wszędzie a ty kursujesz góra dół milion razy, bo akurat zabawka, którą chce się bawić dziecko zawsze jest na innym piętrze niż ty…
Co w sytuacji jak są goście i jest troszkę głośniej? Okazuje się, że to piętro nie jest takie złe:) Pokój dziecka znajduje się na górze, dzięki czemu nie przeszkadza mu hałas z dołu. Może spokojnie spać, nic mu nie przeszkadza.
Gdy oglądam projekty domów, bo nadal mi się to zdarza, często zastanawiam się który bym wybrała. Znając już plusy i minusy domu z poddaszem, może wybrałabym właśnie taki dom parterowy?
Wiadomo, że w domu parterowym wszystko mamy na jednym poziomie, nie mamy tych pięknych schodów czy efektownych pokojów ze skosem. Będąc w domu parterowym widzę ten spokój rodzica o dziecko. Wiem, że nie wejdzie na górę po schodach. Zabawki są na jednym poziomie i naprawdę szybko można je sprzątnąć do pokoju dziecka. Okazuję się, że wszystko można ogarnąć, wszystko jest kwestią dobrej organizacji i przystosowania się do tego, co posiadamy. Teraz gdy mam mobilne dziecko, minusów takiego domku jest coraz mniej. Dziecko będąc coraz większe, będzie miało własną przestrzeń i nie będzie potrzebowało być cały czas pod kontrolą rodzica.
Podobno trzeci dom buduję się już dla siebie 🙂 Faktycznie może coś w tym jest. Człowiek uczy się całe życie.
Wiem tyle, że po czasie każdy by coś w swoim domu zmienił. Mimo tych wszystkich wad, które wymieniłam kocham to miejsce. To jest nasz dom, żyjący miłością i szacunkiem. Bo to jest najważniejsze, a reszta to tylko kwestia przyzwyczajenia i ogarnięcia.
Spełniłam swoje marzenie, mam domek z ogrodem i dwa psy. Jesteśmy szczęśliwi, że mieszkamy razem a dom służy nam jako miejsce odpoczynku i zabaw. Nawet te schody stały się częścią nich i to nie tylko dla mojego dziecka.
Wpis powstał we współpracy z firmą Extradom.pl
Leave a Reply