DIY: Trochę bałaganu – czyli domowa ciastolina sensorycza, którą zrobisz w domu

Uwielbiam improwizować – nie lubię sztywnych reguł i zasad. Ta moja improwizacja często towarzyszy mi w życiu – również w zabawach z córkami. Obecna sytuacja w jakiej się znajdujemy pozwala uwolnić mi wszelkie pokłady wewnętrznej improwizacji, w końcu na domowym pokładzie znajdują się dwie małe i rezolutne dziewczynki. Domowa ciastolina – najlepsza odpowiedź gdy po raz setny padają słowa córki – MAMO NUDZI MI SIĘ.

Improwizacja to moje drugie imię

Raczej improwizacja, to drugie imię każdej mamy, która została uziemiona z dziećmi w czterech ścianach. Pewnie niejedna z nas odkrywa nowe umiejętności. Sama nie wiedziałam, że potrafię być tak kreatywna. Tak naprawdę codziennie muszę znajdować jakieś zajęcie dla córek. W końcu trzylatka potrzebuje aktywności czy to ruchowej czy też manualnej. Super rozwiązaniem może być domowa ciastolina, która jest doskonałą sensoryczną zabawą a przy okazji ćwiczymy motorykę małą tak ważną dla dzieci.

Sensoryczna domowa ciastolina

Jeśli nie boisz się bałaganu czy artystycznego nieładu, to domowa ciastolina jest idealna dla Was. Gwarantowana świetna zabawa podczas domowej kwarantanny. W normalnej sytuacji powiedziała bym, że dodatkowym plusem będzie czas, który możesz spędzić z dzieckiem. Teraz wszyscy wiem, że ten tego czasu mamy więcej, więc zależy nam na tym, aby naszego kochane dziecko choć przez chwilę zajęło się samo sobą.

Domowa ciastolina – harmonijny nieład i chwila na ciepłą kawę

Podczas kwarantanny jeszcze bardziej zaczełam doceniać chwilę ciszy i spokoju, gdy mogę wybić ciepłą kawę. Kocham moje córki, ale w obecnej sytuacji czekam tylko na to aż zajmą się na chwilę sobą.

Dlatego nawet tajfun po ich zabawie nie jest mi straszny! Improwizacja z domową ciastoliną udała mi się doskonale, chwilę czasu spędziłam z nimi, trochę się pobawiłyśmy a reszta już poleciała.

Dlatego z przyjemnością dziś podzielę się z Wami przepisem na tanią domową ciastolinę.

Domowa ciastolina DIY – skład masy

• 2 szklanki mąki
• 5 łyżek soli
• 1/2 szklanki oleju
• ciepła woda – około 2 szklanek

Wszystkie składniki należy wymieszać razem – wodę dodajemy stopniowo w miarę potrzeby. Dla córek najlepszą zabawą było łączenie składników – taka błotna zabawa. Moja pomoc była potrzebna, bo masę należy wyrobić tak samo jak ciasto.

Do gotowej domowej ciastoliny dałam dziewczynom kilka rzeczy.

• makaron – kilka rodzajów
• brokat
• kaszę

Dzięki temu mogły tworzyć to, co podpowiadała im wyobraźnia. A przy okazji miały małe zajęcia z sensoplastyki. Dotyk różnych struktur jest bardzo ważny dla dziecka – a przy okazji zabawy mogły ćwiczyć motorykę małą, która już niedługo będzie dla nich bardzo ważna przy nauce pisania.

Jako królowa improwizacji a przy okazji chaosu, zapomniałam podłożyć folii pod nasz warsztat, który znalazł się na kuchennych płytkach 🙂 Więc jeśli nie lubicie bałaganu tylko harmonijny porządek, to polecam przed rozpoczęciem zabawy przykryć podłogę folią malarską – dzięki temu będziecie mieć mniej sprzątania.

To nic, że wszystko w koło nadawało się tylko do zmywania a ubrania będę prać chyba przez tydzień. Za godzinę spokoju na kwarantannie to i tak mała cena. Polecam.