Przyjaźń psa i dziecka to wspaniałe doświadczenie

Dziecko i pies

Przyjaźń psa i dziecka to wspaniałe doświadczenie

Psiara – to określenie idealnie do mnie pasuje. Kocham psy, jak wiecie mam jednego w domu, drugi stróżuje i pilnuje podwórka. Każdy mówił mi, że pies i dziecko pod jednym dachem, to złe połączenie. Tak naprawdę miałam gdzieś takie rady. Zawsze wierzyłam, że przyjaźń psa i dziecka jest wspaniała.

Czas ciąży był dla mnie ciężki. Zostałam uziemiona w domu. Dzięki mojemu przyjacielowi dałam radę, zawsze towarzyszył mi na kanapie, wysłuchał czy przytulił. O naszej relacji możecie poczytać tutaj. Nie mogłam pozwolić na to aby Ryjek, który jest członkiem rodziny nie został przygotowany na zmiany. Na pojawienie się w domu naszego Bąbelka.

Byłam świadoma tego, że to będzie dla niego szok, wywrócenie jego świata do góry nogami. Zresztą naszego też. Poświęciłam dużo czasu aby go do tego przygotować. Zrealizowaliśmy wiele sposobów. Możesz przeczytać o nich tutaj. I wiecie co? Opłacało się.

Wiadomo, początki były trudne. Pies odczuwał wiele nowych emocji, był naładowany energią, która go rozpierała. Wszędzie było go pełno. Na każde kwilenie reagował emocjonalnie. Zawsze musiał podejść albo podskoczyć by zobaczyć co się dzieje. Nie znał jeszcze takich dźwięków. Nigdy nie widział mnie trzymającą coś na takiego rękach. Mało tego, to coś wydaje głos. Na pewno było to dla niego nowe i nieznane doświadczenie.

Kiedy wróciliśmy ze szpitala od razu się z nim przywitałam, przytuliłam, wytarmosiłam. W końcu nie widzieliśmy się aż dwa tygodnie! Oczywiście pokazałam mu co przywiozłam. Powiedziałam, że Bąbelek z mojego brzucha jest już z nami tu w domu i musi o niego dbać. Pozwoliłam zajrzeć do środka, obwąchać, wsadzić łepek do fotelika, oblizać. Wszystko po to aby rozpoznał zapach, który już od paru dni unosił się po domu ( z pieluszki przywiezione ze szpitala).

BĄBELEK przygotował nawet dla swojego starszego brata niespodziankę. W foteliku miała jego ulubione ciasteczka i go nimi poczęstowała.

To były pierwsze wspólne chwile, pierwsze ale nie ostatnie. To był początek wielkiej miłości jaką ja darze Ryjka, a on mnie. Jestem pewna, że wie o tym, że Bąbelek stał się teraz naszym całym światem i musimy wszyscy o niego dbać.

Pies i niemowlę

Nie raz słyszałam od odwiedzających nas osób, że najwyższa pora psa wyprowadzić z domu, bo to niebezpieczne dla dziecka. Tak naprawdę wszystko może być niebezpieczne dla małego dziecka jeżeli zostawimy je bez opieki i nie będziemy wystarczająco ostrożni. Tak samo pies może skoczyć na niemowlaka jak i niemowlak przez naszą nieuwagę może spać z łóżka. Dlatego nigdy nie zostawiam Bąbelka samego z Ryjkiem.

Jestem świadoma, że pies z czystej ciekawości może zrobić krzywdę małej. Dlatego ja jestem i czuwam. Moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem jak i nad psem.

Razem stworzyliśmy niesamowita rodzinę, już teraz widzę jak Ryjek pilnuję Bąbelka. Widzę jak reaguję gdy ktoś obcy podchodzi do wózka. Widać, że staje się obrońcą małej siostrzyczki.

Dom bez sierści nie jest prawdziwym domem, brakuję tam miłości czworonoga.

18 komentarzy

  1. Martielifestyle

    9 kwietnia 2017 at 08:06

    Kocham i psy i koty, ale zdecydowanie jestem kociarą. Mając o 10 lat młodszego brata wiem, że przyjaźń między dzieckiem, a domowym pupilem to coś pięknego. Mój brat i kot, to duet idealny. Max, od zawsze czuwał przy moim bracie i był jego kompanem do zabaw. Pięknie jest widzieć, jak zwierzęta przywiązują się do ludzi i dazą ich bezgraniczną miłością, trosk i przyjaźnią. 🙂

    1. BeztroskaMama

      9 kwietnia 2017 at 08:26

      Mój Ryjek jest adoptowany, więc darzy mnie naprawdę wielkim zaufaniem. A teraz gdy patrzę jak zaczyna przywiązywać się do dziecka to aż serce się uśmiecha.

  2. Karolina - Slow Mindful Beauty

    9 kwietnia 2017 at 08:22

    Piękna opowieść 🙂 Ja zawsze uważałam, że zwierzęta i dzieci to najlepsze połączenie! Podziwiam to, jak wprowadziłaś Bąbelka do świata pieska. W końcu do tej pory to on był takim pierwszym dzieckiem dla Was.

    1. BeztroskaMama

      9 kwietnia 2017 at 08:27

      Dokładnie tak, był naszym dzieckiem – jest nadal tylko teraz jest starszym bratem 🙂 Ale opłaciło się! Zaskoczyłam się tym że tak szybko zaakceptował Bąbelka 🙂

  3. Mama w Barcelonie

    9 kwietnia 2017 at 08:37

    Ja generalnie jestem bardziej kociarą, niż psiarą 🙂 Jak zaszłam w ciążę moja mama strasznie zaczęła panikować, że kot z dzieckiem, aż momentami miałam już dość tych komentarzy. Na szczęście sama mogę podejmować decyzje o mojej rodzinie 🙂

    1. Agata Pęksyk

      9 kwietnia 2017 at 11:44

      Dokładnie ? ja nie raz słyszałam żebym pozbyła się psa bo jest dziecko. Dla mnie jest to dosyć niezrozumiałe podejście. Nie wyobrażam sobie własnego domu bez psa i jego miłości.

  4. Klaudia Wnuk

    16 kwietnia 2017 at 10:21

    Kocham psy :), jako dziecko miałam psa. Nasz starszy syn nas molestuje 😉 o psa, na razie bronimy się jak możemy bo często podróżujemy a nie chcemy obciążać rodziny opieką nad psem.

    1. BeztroskaMama

      18 kwietnia 2017 at 17:38

      Nasz zawsze zostaje pod opieką dziadka lub cioci ? ale faktycznie zawsze trzeba brać pod uwagę jeszcze pieska. Ot tak spontanicznie nie można wyjechać.

  5. Żyć nie umierać

    22 kwietnia 2017 at 07:21

    Ale pięknie się psinka opiekuje maluszkiem 🙂 My psa w domu mamy dopiero od kilku m-cy, więc najpierw były dzieci, a dopiero później piesek. Ale i tak jest fajnie. Aczkolwiek kilka lat wcześniej mieliśmy kota w domu, który uwielbiał spać w łóżku z moim najstarszym synem, a miał wtedy 4 latka. Bałam się bo kotek ciągle spał przy jego głowie! Mało tego, po pewnym czasie spał na szyji mojego syna. Nie wiedziałam, dlaczego on ciągle kładzie mu się na szyję!!! Syn często chorował na anginę i kiedy okazało sie, że ma przerośnięte migdałki i trzeba je usunąć, to je usuneliśmy. A kot przestał sypiać na szyji mojego syna. Spał obok jego głowy i już się nie bałam 🙂 Zwierzęta są najlepszymi przyjacielami człowieka, ale i tak trzeba je dyskretnie obserwować w kontaktach z naszymi dziećmi 🙂

    1. BeztroskaMama

      23 kwietnia 2017 at 08:06

      Gdy byłam w ciąży to Ryjek kładł się obok mnie i się przytulał do brzucha. Kiedyś położył łapkę na brzuchu i akurat Bąbelek kopnął, psinka się poderwał i z zaciekawieniem obserwował brzuch 🙂

  6. Super dzieciaczki

    22 kwietnia 2017 at 07:26

    Cudne te drugie zdjęcie. Pragnę psa, ale dorosły w mym środku mnie powstrzymuje.

    1. BeztroskaMama

      23 kwietnia 2017 at 08:06

      To poważna decyzja, trzeba się dobrze zastanowić – ale polecam odstawić tego dorosłego i posłuchać dziecka w sobie 🙂

  7. Tedi

    22 kwietnia 2017 at 07:31

    U nas w domu nie ma zwierząt. Nie miałabym czasu się nimi dodatkowo zajmować. Z resztą uważam, że pies potrzebuje mieć przestrzeń a nie mieszkać w niewielkim mieszkaniu. Na szczęście u moich rodziców jest pies i dzieci mają kontakt z nim :-).

    1. BeztroskaMama

      23 kwietnia 2017 at 08:09

      Każdy kontakt dziecka z zwierzakiem jest dobry 🙂 Ważne aby wiedziały że zwierze to nie zabawka tylko żywa istota.

  8. firliki

    22 kwietnia 2017 at 07:41

    U mnie podobnie tylko, że mamy kota 🙂 chociaż ta relacja dziecko-kot nie jest łatwa. Zwierzę trzyma dystans i jakoś nie szuka kontaktu z Małym. Może to się zmieni…

    1. BeztroskaMama

      23 kwietnia 2017 at 08:11

      Zazwyczaj koty chodzą własnymi ścieżkami, więc może kot potrzebuje czasu aby przełamać ten dystans. Kiedyś może będzie towarzyszem zabaw dla Małego 🙂

  9. entomka

    22 kwietnia 2017 at 07:42

    Dopiero niedawno nasz Młody zaczyna przebąkiwać że chciałby mieć jakieś zwierzątko, najlepiej psa, tylko jak schodzi na temat opieki nad nim, już taki chętny do końca nie jest … Ale zobaczymy czy coś się z tego wykluje, bo my nie jesteśmy na nie.

    1. BeztroskaMama

      23 kwietnia 2017 at 08:12

      Młody musi być świadomy że pies to też i obowiązki a nie tylko zabawa. Myślę że jeżeli bardzo będzie chciał pieska to i obowiązki zaakceptuje.

Leave a Reply