Czytanie Bajek Brzuszkowi
Gdy mój Doktorek uziemił mnie w domu na kanapie razem z moim towarzyszem pieskiem nie wiedziałam co mam z sobą zrobić. Pracując marzyłam o tym, żeby czasem móc tak sobie poleżeć i nic nie robić. Moje marzenie o dziwo się spełniło. Jednak nie było tak kolorowo jak myślałam. Stres i nerwy o dziecko robiły swoje. Zalecenia żeby się uspokoić i nie stresować szły na bok. Łatwo powiedzieć, a ja tymczasem siedziałam jak na szpilkach. Ale o tym może innym razem.
Wpadłam więc na pomysł nadrobienia zaległości w domowej biblioteczce. Naprawdę uzbierała mi się imponująca kupka. Na jakiś czas pochłonęła mnie rzeczywistość książkowa. Czas zaczął lecieć trochę szybciej.
Olśniło mnie, gdy oglądałam pewien ciekawy program – już nie pamiętam jaki. Potem kolejny raz gdy byłam na Warsztatach „Mamo to ja”. Mowa była o czytaniu bajek dziecku jeszcze w naszym brzuszku. Temat naprawdę mnie zainteresowała. Zaczęłam wertować strony internetowe w poszukiwaniu większej ilości informacji na ten temat.
Okazuje się, że dziecko już od 7 miesiąca ciąży słyszy co do niego mówimy i reaguje na nasz głos. I go zapamiętuje. Potrafi już odróżnić głos mamy i taty, żywiej na nie reaguje. Po za tym potrafi odróżnić głos osoby za którą nie przepadamy – i już po narodzinach może nerwowo na nią reagować.
Po za tym takie dzieci szybciej i wyraźniej zaczynają mówić, są inteligentniejsze i częściej sięgają po książki. A co ciekawe, podobnież zapamiętują bajki i po uradzeniu szybciej zasypiają przy tych samych historiach. Dzięki czytaniu dziecko słyszy głos matki, który go uspokaja. Jego serce zwalnia i łatwiej jest mu się wyciszyć i zasnąć. Takie działanie może właśnie przenieść się na okres po urodzeniu.
Pomyślałam sobie a czemu mam nie spróbować? Przecież nic na tym nie tracę. A mnie czas szybciej zleci i zawsze to coś nowego.
Na początku znalazłam bajki na allegro, od razu zakupiłam. A co tam – myślę sobie – będziemy rozwijać bakcyla czytania bajek brzuszkowi. Może wyrośnie nam w rodzinie trzeci mól książkowy.
I tak zaczęła się moja przygoda z czytaniem bąbelkowi. Leżałam i czytałam. Na początku były to bajki typowo dla dzieci, potem zaczynałam sięgać po moją ukochaną literaturę fantasy. Naszą tradycją stało się poranne czytanie. Po śniadaniu aż do pory mierzenia cukru mamy czas dla siebie. Na czytanie.
Może dzięki temu uda mi się ominąć śpiewanie kołysanek na dobranoc dziecku 🙂 A w zamian będę mu czytać 🙂
Czy faktycznie tak jest, że dziecko po urodzeniu szybciej zasypia przy bajkach? Tego nie wiem, przekonam się za parę tygodni i dam znać 🙂
Katarzyna Skrzypczyńska
5 grudnia 2016 at 11:44super, czytanie procentuje – przekonacie się w przyszłości;)
BeztroskaMama
5 grudnia 2016 at 13:53Plan na biznes – czytelnia dla dzieci 🙂
Pytaki - recenzja rodzinnej gry. Na ile znasz swoją rodzinę?
8 grudnia 2019 at 12:35[…] była niemowlakiem lubiła słuchać bajek, potem sama z zainteresowaniem oglądała książeczki. Następnie puzzle i klocki stały się jej […]