To nie zachcianki ciążowe. To zwykłe łakomstwo

Różności, Ciąża, polecane

To nie zachcianki ciążowe. To zwykłe łakomstwo

Jesteś w ciąży! To rewelacyjnie – wreszcie możesz poszaleć i jeść za dwoje. W końcu w brzuszku nosisz małego głodomora, którego trzeba nakarmić. Hamburgery, kebaby, Mc’Donalds i pizza codziennie popijane litrami coca coli. W końcu to zachcianki ciążowe, więc trzeba je spełniać. Bo kiedy jak nie w ciąży będziemy jeść bez ograniczeń i wyrzutów sumienia? Jednak prawda jest inna – w ciąży powinno się jeść dla dwojga a nie za dwoje.

Nie wiem jak Wy podchodzicie do tematu zachcianek ciążowych, ja mam swoje zdanie i go nie zmienię. Wiem, że będąc w ciąży można trzymać dietę – po prostu zdrowo się odżywiąć i waga będzie rosła prawidłowo. Przez 27 tygodni ciąży byłam na diecie cukrzycowej, nie było to straszne jakby mogłoby się wydawać. Dzięki temu nauczyłam się pokonywać własne słabości dotyczące jedzenia i własnego łakomstwa.

Zachcianki ciążowe nie istnieją – to po prosu łakomstwo

Gdy słyszę o nawykach żywieniowych niektórych ciężarnych to włos mi się jeży. Jedna z drugą po prostu ścigają się w niezdrowym żarciu! Czekolada na śniadanie, potem baton pobity coca-colą, bo przecież organizm tego potrzebuje i daje znać. Naprawdę nadal w to ktoś wierzy? Ciężarne własne łakomstwo ubierają w potrzebę niezbędną do życia. Bo ciąża pozwala na więcej.

Po porodzie będziemy się zastanawiać jak schudnąć

Żeby to było takie łatwe. Nie ma problemu jak przytyje się 12-15 kg a nie 30!

Nie będę tu nikogo oceniać, bo nie o to mi chodzi. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na aspekt zdrowia – naszego zdrowia. OK, w ciąży przytyjesz 30 kg, będziesz spełniała wszelkie zachcianki ciążowe. Urodzisz i co dalej? Zostanie 20 kg do zrzucenia, a ktoś pomyślał o stawach? O kręgosłupie? Przecież to mega wysiłek dla naszego ciała dźwigać taki dodatkowy bagaż.

Jedna straci migiem dodatkowe kilogramy, druga nie będzie miała tego szczęścia i zajmie jej to naprawdę sporo czasu. Sporo kobiet nie straci dodatkowych kilogramów już nigdy. Skoro kobieta już teraz widzi, że źle się czuje z własnym ciałem i kilogramami to dlaczego nie zastanowi się nad zmianą diety? Diety, która będzie zdrowa, pełna warzyw i wody?

Bo zamiast wody woli pić soczki a trawy to ona nie będzie jadła.

Nie mówię tutaj o kobietach, które mają problemy hormonalne czy inne choroby, bo z tym ciężko walczyć, tym bardziej podczas ciąży.

Denerwuje mnie podejście niektórych kobiet w temacie odżywiania. Same czują się źle z dodatkowymi kilogramami ale nie przyjmują do wiadomości, że to same zafundowały sobie ten nadbagaż. A gdy lekarz, położna czy ktoś z otoczenia zwróci na to uwagę to są oburzone! Bo jak ktoś kobiecie w ciąży mógł zwrócić uwagę na temat zbyt dużej wagi! Przecież ona ma zachcianki ciążowe a z tym walczyć się nie da. Serio?

W takiej sytuacji nie ma co strzępić sobie języka.

Leave a Reply