Jak pokonać strach przed porodem
Poród to wielkie wydarzenie w życiu każdej kobiety i jej partnera. To moment największej zmiany w życiu, moment poznania najwspanialszej istoty na świecie – własnego dziecka. Co zrobić aby nie dołączyć do grona kobiet, które to najważniejsze wydarzenie w życiu wspominają jako największą traumę? Jak pokonać strach przed porodem?
Powiem wam z własnego doświadczenia że TAK, można pokonać strach przed porodem. Mówię to jak najbardziej poważnie. Sama wręcz piekielnie bałam się porodu. Nawet gdy jeszcze nie myślałam o dziecku dręczyły mnie koszmary związane z tym wydarzeniem. Kiedy więc okazało się, że jestem w ciąży już na pierwszej wizycie opowiedziałam mojemu lekarzowi o moim strachu. To była wręcz histeria. Nawet zastawiałam się czy nie udać się z tym lękiem do psychiatry po zaświadczenie (lęk przed porodem fachowo nazywa się tokofobią). Zaufałam mojemu lekarzowi i on mi w tym pomógł.
Szkoła rodzenia.
Podstawowa rzecz, to uczestnictwo w szkole rodzenia. W większości są to płatne zajęcia, ale naprawdę warto. W szkole rodzenia nauczysz się opieki nad noworodkiem, pierwszej pomocy, dowiesz się jak przebiega poród, a dzięki tej wiedzy będziesz spokojniejsza. Z autentycznego źródła dowiesz się jak on wygląda od strony fizjologicznej. Posiadając taką wiedzę będziesz naprawdę dużo spokojniejsza a przede wszystkim nauczysz się prawidłowo oddychać. Sama przekonałam się, że prawidłowe oddychanie podczas porodu to już większa połowa sukcesu. Prawidłowy oddech jest podstawą. Umiejętność prawidłowego oddychania pomoże przetrwać wysiłek jakim jest poród. O szkole rodzenia więcej możesz poczytać TUTAJ.
Wybór lekarza prowadzącego
Zaufanie i pewność do osoby prowadzącej ciążę to podstawa. Dla mnie było oczywiste, że to będzie mój ginekolog, do którego chodzę od bardzo dawna i mam do niego ogromne zaufanie. Ważne abyś czuła się dobrze w jego towarzystwie, tak abyś nie czuła się skrępowana. Ważne żeby była to osoba dla której nie ma głupich pytań.
Wybór miejsca porodu
Okres ciąży to czas abyś zastanowiła się gdzie chcesz rodzić. Możesz odwiedzić szpitale, zobaczyć jak wygląda sala porodowa. Masz do tego prawo. I pamiętaj, że obecne prawo umożliwia nam wybór dowolnego miejsca porodu bo nie obejmuje nas rejonizacja. Uważam, że najlepiej rodzić tam gdzie przyjmuje twój lekarz prowadzący. Zaufanie do niego to podstawa. Zobacz czy miejsce, w którym chcesz rodzić daje ci możliwość porodu rodzinnego, sprawdź co zapewnia i dopytaj czy dostępne jest znieczulenie zewnątrzoponowe. Nadal jest ono niedostępne w niektórych szpitalach. Sprawdź czy szpital nie pobiera opłat za poród rodzinny. Szerzej o wyborze miejsca do porodu możesz przeczytać tutaj.
Osoba towarzysząca / doula
Osobą towarzyszącą może być każdy. Może być to przyjaciółka, koleżanka mama, siostra czy partner. Obecność osoby towarzyszącej naprawdę pomaga przetrwać czas na sali porodowej. Nie jesteś wtedy sama, a oprócz obcego personelu medycznego masz obok siebie bliską osobę. Ważne żeby była to osoba, której ufasz, która potrafi trzymać nerwy na wodzy. Która podtrzyma cię na duchu w chwili zwątpienia.
Pamiętaj, że decyzja o obecność na sali porodowej powinna być podjęta samodzielnie bez żadnego przymusu. Obecność zaufanej i pewnej siebie osoby na sali porodowej naprawdę pomoże ci zmniejszyć strach przed porodem. Ważne żebyś nie czuła się skrępowana przy niej, bo poród to najbardziej intymne doznanie w twoim życiu a jednocześnie najpiękniejsze.
Plan porodu.
Plan porodu to nic innego jak opis przebiegu porodu. To tu określasz na co się godzisz a czego sobie nie życzysz w danej fazie porodu. Taki plan porodu pomoże wam stworzyć położna na szkole rodzenia.
Plan porodu ułożyłam razem z położną pracującą w szpitalu przed porodem. Zawarłam tam dosłownie wszystko, a położna tłumaczyła mi na czym polega każdy zabieg i co zawiera każdy lek jaki mi podaje. Dzięki temu możesz poczuć się bezpieczniej i pewniej.
Jednak pamiętaj, że porodu nie da się dokładnie zaplanować. Zawsze mogą wydarzyć się sytuacje losowe. Jednak nie masz się czego obawiać, jesteś w dobrych rękach.
Relaks i jeszcze raz relaks
Zrelaksuj się przed tym wielkim dniem. Bądź spokojna i wyciszona. Może pomóc ci w tym odpowiednia literatura. Mi bardzo pomogła książka „Bajki terapeutyczne dla kobiet w ciąży”. Naprawdę polecam ją z szczerego serca. Recenzję znajdziesz TUTAJ
Opieka położnej przed porodem
Również zachęcam Was do skorzystania z przysługującego ciężarnej prawa do opieki położnej od 21 tygodnia ciąży. Zgłaszasz taką chęć opieki w ośrodku zdrowia do którego należysz. Wystarczy wypełnić deklarację. Ja nie wiedziałam, że mam takie prawo. Dowiedziałam się już po czasie od koleżanki.
Znaj swoje prawa.
Poznaj swoje prawa podczas opieki okołoporodowej. Wiedza jakie masz prawo podczas ciąży, porodu i opieki nad noworodkiem pomoże ci przetrwać i pokonać strach. Rzetelne informacje znajdziesz na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku.
Większość z tych punktów wypełniłam. Mój paniczny strach stał się moją wewnętrzną siłą, która pomogła mi przeżyć najpiękniejszy dzień w moim życiu. Tak jak tego chciałam, świadomie z osobą do której mam ogromne zaufanie. Ta siła to również miłość do dziecka, które miałam poznać na końcu maratonu. Miłość tą trzeba odnaleźć.
To ten strach przerodził się w siłę, która potrafiła pokonać wszelkie przeciwności losu. To ta siła napędzała mnie do współpracy z personelem medycznym, potrafiłam zaufać położnej i lekarzowi.
Pamiętaj !!!
Nie słuchaj kolejnych histerycznych opowieści o przebiegu porodu. Powiedź że nie chcesz tego słuchać lub po prostu wyjdź.
DookolaPracy
18 lipca 2017 at 21:37Hmm do tego chyba nie da się w pełni przygotować! Może jedynie nie warto przejmować się „na zapas” 🙂
BeztroskaMama
18 lipca 2017 at 21:43W pełni przygotować na pewno nie, bo wszytko może się zdarzyć. Ale na pewno można się odizolować od krwawych opowieści o porodach, które na pewno nam tego nie ułatwiają. Odczułam to na własnej skórze.
per Zofka
18 lipca 2017 at 22:07Ja tego nie zamierzam nigdy się poduszczać, ale chyba coś Ci umknęło, bo poród to duże wydarzenie w życiu matki i jej partnerki lub partnera.
BeztroskaMama
19 lipca 2017 at 10:00Zgodzę się z Tobą – dlatego mój mąż był ze Mną i jego obecność bardzo mi pomogła. Czułam jego wsparcie. Jego mina jest niedopisania gdy zobaczył Bąbelka. Sam mówi że to był najszczęśliwszy dzień w jego życiu.
Bartusiowy Blog
19 lipca 2017 at 00:42Ja miałam na szczęście przy sobie moją Mamę – położną i mojego ginekologa pod telefonem, który w sytuacji zagrożenia życia mojego i dziecka przyjechał i wykonał cesarskie cięcie.
BeztroskaMama
19 lipca 2017 at 10:02Właśnie o tym poczuciu bezpieczeństwa piszę. Dla Ciebie obecność mamy i własnego lekarza do którego masz zaufanie wiele znaczyło.
I to jest bardzo ważne, nawet gdy się boimy to obecność bliskich osób pomaga nam walczyć z tym strachem.
MamaKarolina
19 lipca 2017 at 01:16Nie byłam w szkole rodzenia. Lekarza dostałam z przypadku ż przychodni przyszpitalnej z miejsca w którym chciałam rodzić i nie byłam z niego zadowolona. Szpital wybrałam ja (chociaż tyle) i nie żałuję tej decyzji. Położnej przed nie miałam. Plan porodu wypełniłam w trakcie porodu, zapisałam byle co ale później i tak położna trzymała się moich próśb bardziej niż planu. Położna miałam ekstra, niesamowite szczes ie miałam. Przy porodzie byl niemąż ale oparciem był słabym bo siedział sparalizowany na fotelu i bał się mnie dotykać. Oddychac nauczyłam się w trakcie porodu.
A i tak porodu się nie bałam. Bo nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Nie miałam pojęcia że jest aż tam źle i że to aż tak boli.
BeztroskaMama
19 lipca 2017 at 10:06Obecność osoby która nie jest pewna że chce być z Tobą wiele nie daje. Trzeba być pewnym tego. Mój mi masował plech 🙂
To szczęściara z Ciebie że się nie bałaś – mnie odpowiednio nastraszyli ludzie wokół mnie.
Dlatego też chciałam się odpowiednio przygotować na ten dzień. Mój lekarz który był obecny przy mnie, szpital gdzie traktują kobietę z szacunkiem, mąż który wspierał mnie, szkoła rodzenia która uświadomiła mi wiele. Efekt taki że bolało mniej niż myślałam 🙂
Edyta moj-kawalek-podlogi
19 lipca 2017 at 08:18Póki co wszystko jeszcze przede mną. Ale mając tendencję do martwienia się na zapas pewnie będę mocno przerażona 😉
BeztroskaMama
19 lipca 2017 at 10:09Przerażona też byłam – ale miałam tą pewność że są ze mną osoby którym ufam i nie pozwolą aby stało się coś złego. A dowcipy opowiadane przez mojego lekarza naprawdę rozluźniły atmosferę.
Magda M. blog
20 lipca 2017 at 09:38Ja pierwszego porodu bałam się jak diabli i nijak nie mogłam pokonać strachu przed nim, żadne racjonalne argumenty do mnie nie przemawiały 😉 Teraz, za drugim razem, nie było już aż tak strasznie 🙂
BeztroskaMama
20 lipca 2017 at 11:28Ja słyszałam że kobieta bardziej boi się 2 porodu – ty jesteś zaprzeczeniem tego stwierdzenia :0
Mi zminimalizować lęk pomógł mój lekarz, miałam do niego ogromne zaufanie i nie zawiódł go.
Lailapeak
20 lipca 2017 at 15:08Też potwornie bałam się porodu. Cóż…trwał bardzo długo, skończył się cesarskim cięciem, ale jak tylko zobaczyłam Córę zapomniałam o wszelkich niedogodnościach!
BeztroskaMama
25 lipca 2017 at 14:57Nigdy nie wierzyłam że można o bólu zapomnieć patrząc na swoje dziecko – 15 stycznia zmieniłam zdanie.
Ewa Wlaźlik
20 lipca 2017 at 16:04Uważam, że miejsce porodu i odpowiednie osoby w okół są najważniejsze 🙂 Tak też było u mnie, poród wspominam miło.
BeztroskaMama
25 lipca 2017 at 14:56Cieszy mnie to że wspominasz go dobrze. Ja swój również – bliskie osoby dużo pomagają.
Katarzyna Mirek
26 lipca 2017 at 09:53Rzeczywiście po tych krążących o porodach opowieściach można bać się go i to bardzo. Zgadzam się, że warto zadbać o odpowiednie miejsce oraz dobrych ludzi, do których będziemy mieli zaufanie w tak ważnym temacie
BeztroskaMama
2 listopada 2017 at 10:42Zaufanie czyni cuda. Każda kobieta powinna mieć takiego lekarza przy sobie czy położną. Najgorzej jak słucha tych opowieści z sal porodowych a potem strach bierze górę i nie chce współpracować podczas porodu.
Marta | Marheri Crafts
9 sierpnia 2017 at 22:57Dobre nastawienie i zaufana osoba zdziałały przy moim porodzie 🙂 Do dziś milo wspominam ten dzień!
BeztroskaMama
2 listopada 2017 at 10:31Dokładnie 🙂 Ja mam miłe wspomnienia z tego dnia 🙂 Jestem przykładem tego że na sali porodowej można żartować i opowiadać kawały 🙂
kurusia.wordpress
31 października 2017 at 21:08Zostały mi 2 miesiące do porodu. Zaczynam odczuwać strach a po nocach śnią mi się koszmary na porodówce. Jak mam kryzys to staram sobie wmówić że kobiety od lat rodzą i nie może to być takie straszne skoro niektóre decydują się na kolejne dzieci. W większości przypadków mi pomaga.
BeztroskaMama
2 listopada 2017 at 10:30Nie jest tak źle 🙂 Ja po porodzie powiedziałam, że myślałam że będzie gorzej. A o koszmarach jakie miałam wole nie wspominać…
Jak dasz radę a wiem że dasz to przez te dwa miesiące popracuj nad pozytywnym nastawieniem i unikać opowieści o horrorach na porodówkach a będzie dobrze.
BeztroskaMama
2 listopada 2017 at 10:42W drugiej ciąży jesteśmy podobno mądrzejsze 🙂 Czas pokaże.